Co warto wiedzieć o błękicie metylenowym
Kiedyś używany do barwienia bawełny i leczenia malarii, błękit metylenowy zyskuje dziś uwagę z powodu wielu zastosowań pozarejestracyjnych. Dowiedz się, gdzie się pojawił, jak działa i co mówią dowody na temat jego bezpieczeństwa i potencjalnych korzyści zdrowotnych.
Autor: Leslie Goldman, MPH, Health Writer
Recenzja: Robert H. Shmerling, MD, Senior Faculty Editor, Harvard Health Publishing; członek Editorial Advisory Board, Harvard Health Publishing
Błekit metylenowy to intensywnie kobaltowo-niebieski syntetyczny barwnik o długiej historii konkretnych zastosowań medycznych — m.in. w leczeniu malarii czy rzadkiego schorzenia krwi zwanego methemoglobinemią. Choć posiada uznane zastosowania medyczne, to — mimo licznych doniesień o nowych „pozarejestracyjnych” użyciach w ostatnich miesiącach — jedynym zatwierdzonym przez FDA wskazaniem do stosowania błękitu metylenowego jest leczenie methemoglobinemii. To rzadkie schorzenie ogranicza zdolność czerwonych krwinek do transportu tlenu w organizmie.
Methemoglobinemia jest zwykle wywołana przez kontakt z niektórymi lekami, chemikaliami lub narkotykami rekreacyjnymi. Błękit metylenowy leczy ją głównie poprzez zwiększenie zdolności hemoglobiny do wiązania tlenu. (Charakterystycznym objawem choroby jest sinawy odcień skóry wynikający z niedoboru tlenu we krwi — paradoksalnie sama terapia ma intensywnie niebieski kolor).
Należy jednak odróżnić krótkotrwałe zastosowanie leku farmaceutycznej jakości w warunkach kontrolowanych, pod nadzorem wykwalifikowanego lekarza, od codziennego przyjmowania niesprawdzonego suplementu kupionego w internecie, rzekomo „dodającego energii poprzez poprawę wydajności mitochondriów”.
Wobec rosnącego zainteresowania tym atramentowym płynem warto poznać jego historię, mechanizm działania i sprawdzić, czy zdrowotne obietnice znajdują potwierdzenie w badaniach.
Czym jest ++ i jak działa?
Jako jeden z najstarszych barwników organicznych, błękit metylenowy został po raz pierwszy użyty w 1876 roku do barwienia tkanin. Kilka lat później naukowcy zaczęli używać go do barwienia mikroorganizmów w diagnostyce zakażeń. W 1891 roku odkryto, że pomaga w leczeniu malarii, co uczyniło go „pierwszym syntetycznym związkiem stosowanym antyseptycznie w terapii klinicznej oraz pierwszym barwnikiem o działaniu antyseptycznym wykorzystywanym leczniczo” — jak opisują autorzy artykułu w Medicinal Research Reviews.
Obecnie błękit metylenowy stosowany jest pozarejestracyjnie w kilku sytuacjach klinicznych, m.in.:
-
we wstrząsie wazodylatacyjnym (dystrybucyjnym) — stanie zagrożenia życia, w którym organizm nie jest w stanie dostarczyć wystarczającej ilości krwi do serca, mózgu i nerek,
-
jako antidotum na zatrucie cyjankiem,
-
w terapii fotodynamicznej przy łuszczycy i przewlekłych ranach,
-
w diagnostyce i terapii nowotworów (np. raka piersi, jamy ustnej, skóry) — barwienie węzłów chłonnych pozwala ocenić, czy rak rozprzestrzenił się dalej,
-
w leczeniu zapalenia błony śluzowej jamy ustnej (częstego skutku radioterapii głowy i szyi lub chemioterapii).
Błękit metylenowy a wykrywanie raka
Dr Joseph D. Feuerstein, profesor nadzwyczajny medycyny w Harvard Medical School i szef gastroenterologii w Beth Israel Deaconess Medical Center, podkreśla, że aplikacja błękitu metylenowego na nabłonek jelita grubego podczas kolonoskopii tworzy „doskonały kontrast, dzięki któremu można lepiej wykrywać polipy i zmiany przedrakowe”. Najczęściej stosuje go u pacjentów z długoletnimi nieswoistymi zapaleniami jelit (IBD), ze względu na ich podwyższone ryzyko raka jelita grubego.
Błękit metylenowy, oprócz diagnozowania wielu typów zmian nowotworowych, bywa łączony z terapią świetlną (np. laserową) w leczeniu raka płuc, piersi i innych.
Błękit metylenowy dla mas?
Wraz ze wzrostem popytu na produkty przeciwstarzeniowe — mające nie tylko wydłużyć życie, ale i poprawić jego jakość — rośnie popularność suplementów, ziół i tzw. nootropów („smart drugs”). W ostatnich latach do tego grona dołączył błękit metylenowy. Zwolennicy sugerują, że może on:
-
spowalniać starzenie,
-
poprawiać pamięć,
-
podnosić nastrój i koncentrację,
-
zapobiegać nowotworom,
-
redukować ryzyko chorób neurodegeneracyjnych, takich jak Alzheimer.
Ponieważ wykazuje potencjał ochrony mitochondriów — maleńkich „elektrowni” komórkowych, które z wiekiem tracą wydajność — zaczęto promować go jako sposób na spowolnienie starzenia komórek, w tym neuronów.
Uwaga na niesprawdzone obietnice i nieuregulowane stosowanie
Jak w przypadku każdego leku, należy pamiętać, że nie istnieją „cudowne środki”, a każde badanie sugerujące, że nowy preparat poprawia pamięć czy zwalcza raka, wymaga potwierdzenia w niezależnych badaniach.
Na przykład artykuł z 2023 roku w Journal of Cerebral Blood Flow & Metabolism wykazał, że błękit metylenowy (w dawkach podobnych do tych badanych na Uniwersytecie Teksasu w Austin, gdzie przypisywano mu działanie poprawiające pamięć) spowodował około 8% spadek przepływu krwi w mózgu.
Badacze zwracają też uwagę, że nawet farmaceutyczny błękit metylenowy zawiera zanieczyszczenia, a preparaty przemysłowe czy laboratoryjne absolutnie nie nadają się do stosowania u ludzi i zwierząt. Kupując w internecie, łatwo pomylić produkt leczniczy z np. środkiem do dezynfekcji akwariów.
Co więcej, błękit metylenowy to inhibitor MAO (enzymu monoaminooksydazy), podobnie jak niektóre leki przeciwdepresyjne, a jego struktura przypomina trójpierścieniowe antydepresanty. Dlatego bywa reklamowany jako alternatywa bez recepty w leczeniu depresji. Jednak u osób przyjmujących już leki przeciwdepresyjne (np. fluoksetynę czy duloksetynę) połączenie z błękitem metylenowym może prowadzić do groźnych, czasem śmiertelnych interakcji.
Podsumowanie
W wyścigu o długowieczność takie związki jak błękit metylenowy często wzbudzają ogromne zainteresowanie. Ale powinny też budzić ostrożność i krytyczne podejście. To, że dany lek działa w ściśle określonych warunkach klinicznych (np. w diagnostyce raka piersi), nie oznacza, że może — lub powinien — być stosowany powszechnie.
O autorce
Leslie Goldman, MPH — dziennikarka z Chicago specjalizująca się w zdrowiu kobiet. Publikuje m.in. w Prevention, AARP, Good Housekeeping, Real Simple i innych.
O recenzencie
Robert H. Shmerling, MD — Senior Faculty Editor w Harvard Health Publishing, były szef kliniczny oddziału reumatologii w Beth Israel Deaconess Medical Center. Obecnie członek kadry wydziału medycyny Harvard Medical School.
Reviews
There are no reviews yet.